Dziś ostatni dzień w roku 2012 ... Tą wyjątkową noc spędzam z moimi chłopakami ... jakoś nie wyobrażam sobie przywitania Nowego Roku bez nich ... Chłopaki tak się cieszą na pokaz sztucznych ogni ... :)
Pamiętam nasz pierwszy Sylwester w domu. Tuż przed dwunastą skończyliśmy ... sprzątać poddasze ... Tak, tak ... hihihi ... Nigdy nie zapomnę jak staliśmy przy oknie i oglądaliśmy sztuczne ognie . Ach oświetlały cały las ... to dopiero był widok ... aż nam dech zaparło :)) Ciekawe jak będzie dziś? Niebo bezchmurne więc zapowiada się piękny pokaz ...
A przed chwilką wróciłam z chłopakami ze spacerku, ostatniego w tym roku :) Pogoda w niczym nie przypomina zimowego, grudniowego dnia. Temperatura w plusie, dokładnie + 2 st. C, bezchmurne niebo, słoneczko, jedynie wiatr dawał o sobie znać ... oj mroził, mroził ...
Niedaleko mojego domu jest lotnisko dla samolotów zdalnie sterowanych ... tam rękaw pokazywał, że wiaterek wcale nie jest taki mały...
Śnieg leży jedynie wysoko w górach ...
Na spacerku natknęłam się na miłą niespodziankę ... Ktoś postawił paśnik ... super :)) Teraz sarenki mają stołówkę :))
Nela od razu sprawdziła zawartość korytka, ale dziwo nic ją nie skusiło ... hehehe ...
Na drzewach jedzenia dla ptaków jeszcze pełno ....
Grudzień i bazie??? Przecież do wiosny jeszcze daleko ... Gdybym nie widziała, to bym nie uwierzyła ....
Zaraz słoneczko schowa się za górami ... robi się chłodniej .... pora wracać ...
Nelcia jak zwykle wraca "czyściutka" ....
Mieszkanie w lesie musi być niezwykłe. Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuń