Od wczoraj jestem z całą familią w Warszawie:)
Dzieciaki obowiązkowo musiały zobaczyć lotnisko ...
... i widok z Pałacu Kultury i Nauki :)
A prawdziwy powód przejechania tyyylu kilometrów ???
To na mała, biała kulka z pomarańczową wstążeczką :))
I mamy dziewczynkę:) Właścicielka nazwała ją "Grubcia" , bo najwięcej jadła z całej gromadki :) A od dziś ma na imię Nela :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :))
Pozdrawiam i zapraszam ponownie :))