e- mail

Witam!
Jeśli chcesz się ze mną skontaktować, pisz na maila: dom.ogrod.las@gmail.com
Pozdrawiam
Neti

środa, 1 sierpnia 2012

Zjazd tyrolski

Co zrobić z mężczyzną, który za wszelką cenę chce spełnić swoje marzenie, ale cały czas uparcie twierdzi, że przecież to wszystko dla dzieci? Kiedy usłyszałam tyrolka, poklepałam się w czoło i twardo powiedziałam "zapomnij".  Dlaczego? Bo po pierwsze "to niebezpieczne"- chodzi o dzieci!!!,  a po drugie cena - taka lina, rolki ... kosmos! No ale cóż, jak powszechnie wiadomo facet jak chce to osiągnie cel ( choć może to z kobietami tak jest ??? :P) W każdym bądź razie mój mąż nudził, nudził, no to ma ... Nie wytrzymałam dłużej  i proszę oto efekty.  Dzieciaki na wyjeździe, to mój Skarb szaleje... Obiecał, że wszystko będzie bezpieczne, a kosztować  będzie przysłowiowe "grosze"...  i ani się nie obejrzałam a cały sprzęt już jest ... 

Lina ... do niej będzie przyczepione siedzisko ...
 Karabińczyki, zaciski, blokady, śruba do mocowania siedziska ...
Stalowa lina ... to po niej podobno mamy śmigać :)

I najważniejsze rolki do zjazdu, wykonane przez "duże dziecko", czyli  mojego mężczyznę ... Może nie wyglądają profesjonalnie, ale rolki są łożyskowane i chodzą jak marzenie ...
Okey, idziemy montować... trzymajcie kciuki :)) Mam nadzieję, że wieczorem efekty naszej pracy będę mogła zaprezentować :)
*** 
1 sierpnia 2012,  godz. 20:15

Nie żeby było, że ja zawsze mam rację i wcale nie powiem "a nie mówiłam", ale ... No właśnie...  Mam rację!

 Wszystko było już zamontowane i na pierwszy rzut oka niby okey, gdyby nie fakt, że trzeba przecież linę naciągnąć... ot taki maluteńki drobiażdżek ...  a ręcznie to można sobie co najwyżej ścięgno naciągnąć! Ale okey, podzwonił mój mąż do kolegów i ma wyciągarkę, czy jakoś tam. I  naciąga, naciąga, niby wszystko jak ma być i dochodzi do próby! I co? I nic ... lina tak się naciągnęła, że mój kochany małżonek szanownymi czterema literami po ziemi jechał !!!  ups, jak mi przykro...
Ale mój mąż od początku uparcie twierdził, że lina jest prawidłowa. Od razu jak ją zobaczyłam powiedziałam, że za cienka. Ale nie, co ja tam wiem ....przecież ona dwie tony pociągnie, wytrzymała itd.  Jasne tylko, że lina nie ma służyć do ciągnięcia!  I  chyba trzeba by było wziąć pod uwagę fakt,  że odcinek  jest  na tyle dłuuugi, że wystąpi tutaj dość duża siła obciążenia liny. 
I co ja to słyszałam rano? " Kochanie, ja wszystko wiem, 2 godziny i będziemy śmigać, zobaczysz!". Taaa, właśnie widzę ... hahahaha :)))
Prawidłowej grubości lina będzie dopiero w piątek, więc  z tych dwóch godzin, to kilka dni się zrobiło ...  Ale ja nic nie mówię ... :P
***
1 sierpnia 2012, godz. 22.10

A na koniec dnia, trochę klimatycznie ... drzewa, pełnia księżyca i aby tego było mało  głos naszej uszatki roznosi się po całym lesie ... 
Dobrze, że dziś nie jestem sama ... hihihi ...




7 komentarzy:

  1. No to czekam na efekty!!! I od razu mówię, szykujcie się na wizytę!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Typowe...faceci! Kochana, zdziwiłabym się gdyby kobiety posłuchali. Nie wiesz, że przecież oni wiedzą wszystko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przez przypadek zajrzałem i powiem tak : jeżeli ta tyrolka nie wisi 30 cm nad ziemią a kat nachylenia wynosi więcej niż 5% to jest to dość niebezpieczne. Polecam zainwestować w profesjonalny sprzęt np Petzl. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, że na zdjęciu może wygląda to trochę niebezpiecznie, ale zapewniam tak nie jest :)) Tyrolka nie jest przeznaczona do profesjonalnego zjazdu, tylko do domowego użytku :)) Zgadzam się z Tobą, profesjonalny sprzęt i tak byłby najlepszy, ale ... jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma :)) Dzieciaki z siedziska spokojnie schodzą, jest to tuż nad ziemią ... Jak na razie sprawdza się bez zarzutu :)) Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny. Zapraszam ponownie :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam pasjonatów ogrodów. Proszę o poradę łąka line w końcu zastosowaliscie a jaka była zła?? Jak rozwiazaliscie siedzisko?? Kupne? Własnego tworu?? I jak to wogole się sprawuje?? Mamy podobne obawy, ale chcę to zrobic. No a naciagniecie liny? Samochodem? Wyciągarki? Pozdrawiam Mariusz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :) Zastosowaliśmy linę 10 mm ( ale może być grubsza - 12 mm). Siedzisko mamy własnoręcznie zrobione - takie chciały dzieciaki :) Kawałek kantówki, oszlifowanej, pośrodku przewiercona i skręcona śrubą (gotową śrubę kupisz w każdym sklepie metalowym, takim ze śrubami) i trzeba dać szerokie podkładki. Do tego mocujesz linę - im grubsza tym lepsza :) Siedzisko jest na zdjęciach:)
      Naciąganie liny za pomocą wciągarki łańcuchowej 1,5 ton - też jest na zdj. A co do pytania jak się sprawuje, to powiem tak ... dzieciaki nadal zachwycone :) Czy coś byśmy zmienili? Chyba jedynie długość ....co prawda ma 50 m i miała być dostosowana do dzieci ... ale pewnie dziś zrobilibyśmy jeszcze dłuższą :) hihi ... Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
    2. Tutaj jest post z gotową tyrolką :) http://domwlesie.blogspot.com/2012/08/tyrolka-gotowa.html

      Usuń

Dziękuję za komentarz :))
Pozdrawiam i zapraszam ponownie :))