Dwa dni temu moje dzieci doczekały się wymarzonych zwierzątek ... kolejnych ... Po południu pojechałam z chłopakami do zoologicznego pod pretekstem kupienia jedzonka dla rybek i Kici. Chłopaki oczywiście wylądowali z nosami przy szybach ... starszy przy klatkach z króliczkami, młodszy przy chomiczkach ... I nic tylko :" Mamuniu jaki słodki", "Mamuniu jaki kochany" ... Jadąc do zoologicznego z góry wiedziałam tak naprawdę po co .... hihihi ... ale dla chłopaków to miała być niespodzianka .... Dlatego, kiedy powiedziałam, że mogą sobie wybrać te maluszki, które chcą, myślałam, że mnie uduszą z radości .... Ojej ile pisku było .... :) Wybór nastąpił dość szybko ... na szczęście ... hihihi ....
A w domu ? Cóż ... Mój mąż niczego nieświadomy ... raczej sceptyczny do królików .... miał nie lada niespodziankę ... hihihih .... W każdym bądź razie moi chłopcy wpadają z pudełkami do domu i krzyczą ... "Tatusiuuuuu, mamy dla Ciebie niespodziankęęęę ..." Mój mąż, zwolennik fast foodów, widząc żółte pudełka był przekonany, że to jedzonko ... hihihi , a tu ups ... mała różnica .... hihihihi ... Jego mina na widok gryzoni .... bezcenna ... aż żałuję, że zdjęcia nie zrobiłam .... Hihihi
Chomiczuś klatkę ma po dawnym Aleksandrze, ale Kicuś ma dopiero zamówioną, więc przez kilka dni musi mieszkać w klatce po Urwisce :) Kicuś jest tak malutki, ze ta klatka jak na razie jest wystarczająca dla niego, ale wkrótce przyjdzie metrowa. Będzie miał istny pałac ... hihihi ... :))
Kruszynka mojego młodszego synka ... Chomiczuś ... |
Maleństwo mojej starszej pociechy ... Kicuś |
Kicia musiała sprawdzić czy nowy członek rodziny nie jest czasem jadalny ...
Nowy członek rodziny? No nie wiem czy mi się to podoba ? |
Jak dla mnie ... to on jadalny raczej nie jest :( |
Kicia nie tak łatwo daje za wygraną ... mruczy, łasi się ... pod żadnym pozorem nie planuje zejść na drugi plan ...
I tak jestem tu najważniejsza ... !!! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz :))
Pozdrawiam i zapraszam ponownie :))