e- mail

Witam!
Jeśli chcesz się ze mną skontaktować, pisz na maila: dom.ogrod.las@gmail.com
Pozdrawiam
Neti

środa, 20 lutego 2013

Szkolenie Neli

Dziś jakoś wzięło mnie na przeglądanie starych zdjęć, a raczej ich segregowanie ... i znalazłam masę zdjęć Nelci z dzieciństwa ... Ooo na przykład szkolenie:)  Miała wtedy 8-9 miesięcy, przez 2 miesiące, 2 razy w tygodniu jeździłam z nią na 2 godzinne zajęcia ... 27 km w jedną stronę ... to było poświęcenie, ale było warto ... hihihi ... A biorąc pod uwagę fakt, że moja Nelcia była wyjątkowo upartym psem, efekt końcowy przeszedł najśmielsze moje oczekiwanie .... 

Nauka komendy "Waruj, zostań " długo trwała ...
Po wieeelu próbach wychodziła już rewelacyjnie ....

A to komenda "Badanie" ...  bardzo przydatna, kiedy utknie jej patyk i trzeba zajrzeć do mordki albo po prostu przy rutynowym sprawdzaniu stanu zębów ...


Cóż ... na reakcję, na niektóre komendy trzeba było dłużej czekać .... Przynoszenie "aportu" działało ... ale gorzej już było z jego oddaniem .... 

A to już w trakcie egzaminu  ...  ale miałam pietra ... czy Nela akurat ma dobry dzień i będzie słuchała, czy nie wywinie żadnego numeru, ale na szczęście Nelcia spisała się na medal ... poszło super ...

Żeby nie było .... Nelcia słuchała i słucha nie tylko mnie ...

A z tym medalem nie żartowałam ... Moja Królewna wymiotła konkurencję ... udało się i mamy puchar :))  Teraz stoi na honorowym miejscu w domu :)) 

Od szkolenia minęło 3,5 roku ... komendy powtarzamy codziennie ... Nelcia traktuje je jak "normalną" kolej rzeczy ... przybiega na hasło "Do mnie", chodzi przy lewej nodze na komendę "noga", potrafi stanąć natychmiast, kiedy powiem " stóóóójjjj"..., "siad", "waruj", "zostań"  wszystko działa bez zarzutu ... ale też wszyscy przestrzegamy zaleceń trenera, pana Krzysztofa ...  a propos gorąco pozdrawiam i dziękuję za wszystko :))
Cała nasz rodzinka kocha Nelkę, ale do domu wchodzi ostatnia, nawet kiedy wychodzimy na spacer, bramkę opuszcza na samym końcu ... nie wolno jej wchodzić na dywan, do łóżka, na fotele ... a kiedy wracamy do domu nie witamy jej od razu, tylko dopiero po chwili ... Jedzenie owszem gotuję ja, ale już samą miskę z jedzonkiem dają dzieci ... Dzięki temu  Nela wie, że dzieci są nad nią, to oni ją karmią i musi ich słuchać .... To wszystko niby takie nic, a jednak .... Po prostu Nela musi wiedzieć, że nie jest przywódcą stada ... tylko jest na samym końcu ... że dzieci są ważniejsze od niej ! Nie, nie myślcie, że ja taka mądra, o tym wszystkim dowiedziałam się od pana Krzysztofa, sama bym pewnie na to nie wpadła i robiła wszystko odwrotnie ... hihihi ... no bo przecież Nela jest taka "kochana" :)) 
A wszystko zaczęło się od tego, że kiedy miała 5-6 miesięcy potrafiła warknąć na młodszego synka, tylko dlatego że zbliżył się do jej miski .... Wtedy miarka się przebrała.... zapaliła się u mnie lampka, że goldenki to wcale nie takie łagodne pieski, to przede wszystkim psy i trzeba uważać ...  Niestety,  słyszy się  o tylu wypadkach dotyczących ataku "łagodnych" piesków na dzieci ... Ostatnio od naszych znajomych córeczka została zaatakowana przez psiaka, z którym się wychowała od dziecka ... Teraz jest po kilku operacjach i serce się kraja jak człowiek pomyśli ile się wycierpiała a ile jeszcze przed nią ... I nikt nie może uwierzyć, że taki łagodny piesek potrafił wyrwać jej pół szczęki  ... Koszmar .... 
Dlatego robię wszystko aby u nas nie daj Boże,  nic się takiego nie stało ... Ciągle powtarzam chłopakom, że pomimo iż Nelcia wygląda słodko, wcale nie jest  anielskim pieskiem ... Gdyby się jej tylko pozwoliło... oj to by pokazała .... Dlatego,  kiedy jest czas na zabawę to jest czas na zabawę, kiedy jest pora na chodzenie przy nodze, to ma grzecznie chodzić .... itd .... Najważniejsze, aby  Nelcia pozostała naszą przyjaciółką ... a nie stała się naszym wrogiem .... i tyle ... :)

8 komentarzy:

  1. niestety coraz czesciej slyszy sie o napasciach kochanych pupilow na domownikow.....duzo ludzi zapomina ze pies to po pierwsze zwierze....ktore moze zaatakowac gdy poczuje przewage nad czlowiekiem, sa rasy ktore zaatakuja np gdy zaboli je zab itp....
    Najwarzniejsze jest madre podejscie do psa, ktore potem bedzie owocowac oddaniem i miloscia czworonoga. Wasza rodzinka jest przykladem wlasnie takiego odpowiedzialnego, madrego podejscia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ... Zawsze po takich tragediach właściciele mówią "przecież on był taki spokojny, kochał dzieci, wychowywał się z dziećmi ..." Ale fakt faktem ... stało się, a przecież to nie wina psa, najprawdopodobniej właściciel za dużo pozwolił zwierzakowi, zbyt mu zaufał, pierwszych symptomów nie zauważył ...często raz psu na coś pozwalają innym razem zabraniają, taki pies nie wie co jest dobre, a co złe ... i taki właśnie brak konsekwencji często doprowadza to tragedii ... tak przynajmniej mi się wydaje ... nigdy bym sobie nie wybaczyła, gdyby przez moja wiarę w psiaka coś by się stało ... dla mnie bezpieczeństwo dzieci jest najważniejsze ... Podczas szkolenia trener nagminnie nawoływał: konsekwencja i stanowczość to droga do sukcesu, i w pełni się z tym zgadzam:)

      Usuń
  2. Panicznie boję się psów :/
    Nigdy nie będę miała swojego własnego czworonoga (wystarczą mi nasze świnki morskie ;)) Nie zgodzę się na to również z powodu takich wypadków, o których to co rusz słychać :((
    Wasze podejście jest bardzo mądre i rozsądne, ale mnie NIC NIGDY nie przekona. I nie pasuje tu powiedzenie "NIGDY NIE MÓW NIGDY" ;) , bo wiem, że ja ... naprawdę nigdy!
    Jednak potrafię docenić piękno Nelci :)) Gratuluję pucharu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o czym mówisz ... Mój maż, kiedyś został pogryziony przez psa i też nie chciał słyszeć o szczekającym domowniku ... no ale jakoś go przekonałam ...raczej powiem tak ... wyjścia nie miał, wręcz się uparłam... no ciężko ma ze mną, nie powiem.... W każdym bądź razie powoli się oswajał ... teraz już jest okey ... ale to dłuuugo trwało ... powiem Ci, ze najlepsze chyba było to, że Nelcię mieliśmy od 7 tygodnia ... poznawał ją od szczeniaczka, przyzwyczajał się .... taka forma terapii ... Ale dobrze Cię rozumiem ... jak mnie, któryś z synków powiedziałby, że chce węża czy pająka, to bym się w życiu nie zgodziła . I też tu powiedzenie "Nigdy nie mów nigdy" by nie działało ... Bo ja naprawdę NIGDY !!! brrr ....

      Usuń
  3. Wygląda znajomo. Czy to szkółka w Jaworzu? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hihi ... tak, dokładnie ta :)) Pozdrawiam

      Usuń
    2. Znana mi, bo mieszkam w Jaworzu :)

      Usuń
    3. No to obok Ciebie ...:)) A swoją drogą w pięknym miejscu mieszkasz .... w willowej dzielnicy :)) i baaardzo widokowej:))

      Usuń

Dziękuję za komentarz :))
Pozdrawiam i zapraszam ponownie :))