e- mail

Witam!
Jeśli chcesz się ze mną skontaktować, pisz na maila: dom.ogrod.las@gmail.com
Pozdrawiam
Neti

wtorek, 7 kwietnia 2015

Nowy projekt ... SYPIALNIA ... czas zacząć ...

Po megaaa długiej przerwie witam ponownie :)  Wiem, wiem... trochę mnie tutaj nie było ... ale czasami tak w życiu jest, że człowiek ani się nie obejrzy i bach... rok minął ....

 Zatem nadrabiam zaległości.... Zaczynam od ... wymarzonej, upragnionej, najcudowniejszej .... SYPIALNI <3 
Tak a propos to ciągle nie wierzę, że ją mam.... to znaczy zawsze była, ale taka "składanka"... stare łóżko, jakiś tam regał, kwiatek i tyle ... No nie ma co czarować... do wymarzonej jej było dalekoooo ... 
A na tą właściwą, wyśnioną tyle lat czekałam, ale zawsze było coś pilniejszego, ważniejszego ....  W końcu  postanowiłam... teraz albo nigdy !  Ale po kolei ...  To było w zeszłe wakacje ... dokładnie sierpień 2014 :) 

Delikatne "podejście" do szanownego małżonka, że skoro nie jedziemy na wakacje, to może tak sypialnia .... że przecież bez niej nie da się żyć ...  I nieśmiały wyjazd do sklepów meblowych .... 
(byłam pewna, że coś znajdę za rozsądną cenę)  ... i tak oto, co kolejny sklep tym nadzieję coraz bardziej traciłam.... aż w końcu siadłam przed jednym ze salonów i załamałam ręce .... Już wiedziałam, że o wymarzonej sypialni to ja mogę naprawdę ale tylko pomarzyć  ... Zrobiłam podliczenie kosztów i okazało się, że a) wyśnione łóżko, stoliki, komoda, lustro to majątek - przynajmniej dla mnie,  b) o kredycie to mogę pomarzyć - w końcu trzeba go jakoś spłacić ... a w naszej sytuacji to nie takie proste .... Patrząc do portfela ... okazało się, że nawet z mega promocji i tak wszystko jest za drogie... bo nawet jak rama łózka była względnie w "normalnej" cenie, to dochodziły półeczki, komoda, lustro i ... bankrut.... Wiem, wiem... można powoli, stopniowo, najpierw jedno, potem drugie... ale z doświadczenia już wiem, że jak od razu czegoś nie zrobię na gotowo, to później nigdy do tego nie wracam,  bo albo nie ma części do kompletu, albo coś wyszło z produkcji, albo  już się tak przyzwyczaję do obecnego stanu, że jakoś mi to nie przeszkadza, albo  po prostu znajdują się rzeczy ważniejsze ....  Dlatego albo wszystko albo nic... 

I po objazdówce po salonach, stwierdziłam.... jednak tak miało być,  nie ten czas, nie ten moment... Bo z drugiej strony kupować tylko po to by kupić? To nie ja .... to już wolę czegoś nie mieć niż mieć coś, co i tak nie będzie mi się podobało ... 
Ale jak już co niektórzy mnie znają, tak jakoś nie mogłam odpuścić i tym razem.... W końcu, oczami wyobraźni widziałam już moją wymarzoną sypialnię :) Siedziałam, myślałam, przeliczałam i .... wymyśliłam.... sypialnie zrobię SAMA !!!!! Oczywiście z pomocą męża, ale będzie to nasze dzieło, wymarzone i co najważniejsze muszę ZE WSZYSTKIM zmieścić się w kwocie 1000 zł ! 
No oprócz materaca na który już przewidziałam, że bez kredytu nie da rady, ale taki O%, bez dodatkowych kosztów, ubezpieczeń i innych opłat. 

W ruch poszedł ołówek, kartki i wyobraźnia ... Wszak wiedziałam jak ma wyglądać, w jakich kolorach,  tylko teraz trzeba było to wszystko przelać na papier ... a co najważniejsze dobrze  wymierzyć (a to wcale dla mnie - "antymatematyczki" nie było takie proste),  zamówić płyty, a następnie wszystko poskręcać ...  oj, "stracha" miałam ...

 Już w następnym poście ciąg dalszy zmagań z moją ukochaną sypialnią :) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za komentarz :))
Pozdrawiam i zapraszam ponownie :))