e- mail

Witam!
Jeśli chcesz się ze mną skontaktować, pisz na maila: dom.ogrod.las@gmail.com
Pozdrawiam
Neti

piątek, 31 sierpnia 2012

Łazienka GOTOWAAAA:))


Nie powiem, że jestem szczęśliwa .....  jestem baaaardzo  szczęśliwa .... :))) hihihi ... wszystko się udałooooo .... i sama w to nie wierzę ....  :))   
Teraz mam dwie łazienki , z których jestem bardzo dumna:))  Łazienka na poddaszu http://domwlesie.blogspot.com/2011/12/dzis-wigilia-zdazyam-podziw-w-oczach.html  i ta teraz  ...  to aktualnie moje ukochane pomieszczenia w domu :)) hihihi ....

Uwaga !!! Otwieram drzwi ...
 Moja łazienka w pełnej krasie ... lustro optycznie powiększyło łazienkę ...
 Dekor w kabinie prysznicowej wyszedł super ...


I dodatki ...  małe  ale jakże efektowne ...


a ręcznik pod kolor płytek ...

                           

środa, 29 sierpnia 2012

Już prawie koniec ...

Jeszcze trochę i będzie wszystko gotowe ... Ojej, jak się cieszę, że jest już coraz bliżej ... że robi się coraz ładniej ... W domu mam taki bałagan, że opisać się nie da ... kurzu pełno, wszystko wszędzie się nosi ... bleee ... I to są minusy wykańczania domu, kiedy się w nim już mieszka :(( Choć z drugiej strony, kiedy wprowadza się do domu wykończonego na tip-top, człowiek cieszy się tylko raz i szybko się przyzwyczaja ... Z kolei wykańczając stopniowo, możemy  cieszyć się wieeele razy ...  i jest co wspominać po latach ...



Krawędzie wyszły tak jak chciałam ... maleńka przerwa, dokładnie 1 mm, tak aby było widać fugę ...

Nie ma to jak super podtrzymanie płytek ...  hehehe

Kitka za wszelką cenę  chciała się bawić ... chyba ma już dość remontu ...

Podłoga zaczęta ... przecinarka poszła w ruch ...


Jeszcze tylko fugi i łazienka będzie gotowa ... :))

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Jeszcze trochę i łazienka będzie gotowa ...

Jak na razie wszystko idzie zgodnie z planem ... to znaczy, SĄ POSTĘPY :)) Co prawda mogłoby być już dużo więcej, ale kleję popołudniami, a raczej wieczorami, więc nie ma co liczyć na wielkie wow ...

 Z wiertarką już się w grudniu oswoiłam ... hihihi ... klej jakoś trzeba wymieszać ...:)

Podobnie jak z przecinarką do płytek  ...  krawędzie pod kątem 45 stopni to "pikuś" ...  hihihi...

  Najważniejsze ... ma być prosto ! 

Obudowa dała mi popalić ...  niby taka prosta, a coś ciągle nie tak wychodziło ... w końcu się udało ... hurra ... sukces :)

Tu będzie duże lustro ...
... a w rogu kabina ... i leśny dekor  ...:)

piątek, 24 sierpnia 2012

Łazienka ... zaczynam ...

Ściany oraz podłoga, gdzie będzie kabina prysznicowa pomalowane folią w płynie, zabezpieczone taśmami uszczelniającymi .... Reszta ścian pomalowana  gruntem  .... Wszystko już gotowe i czeka ...  Więc teraz wkraczam JA :))
Listwa startowa i do dzieła ... 

Dekor będzie w kabinie prysznicowej ...

Mój największy pomocnik ...

Jak na krótki wieczór, to coś już widać ... :))

czwartek, 23 sierpnia 2012

Super sprzedawca

Co oznacza dobry sprzedawca? Czy tacy w ogóle  istnieją?
Nie cierpię, kiedy  tak zwany "pseudo sprzedawca" wciska mi coś co nie jest mi potrzebne :  
"a świetnie pani w tym wygląda", " to jest dla pani idealne", " lepszego pani nie znajdzie" i inne takie tam bzdety ... Rozumiem, jeśli jest to coś, co mnie interesuje ... coś czego szukałam, ale nie, kiedy kompletnie nie jest  w moim guście ... albo kiedy danej rzeczy nie ma i wmawia mi się, że  coś innego będzie równie idealne ... Na takich pseudo sprzedawców często można trafić  w małych sklepikach, tzw. prywatkach ... o albo na giełdach / targach .... niestety w dużych sieciówkach również ... Wrrr ... normalnie uczulona jestem na nich! ... Na szczęście nie wszyscy tacy są :)) Pamiętacie jak pisałam Wam w grudniu o mojej akcji "Łazienka"? 
Jak szukałam kafelek, ile to czasu straciłam i ile się najeździłam ? Otóż tym razem byłam już mądrzejsza i nigdzie nie szukałam tylko od razu udałam się do salonu, tego  w którym kupiłam  w grudniu płytki :)) 
A właśnie... bo nic nie wiecie ... otóż jak Wam ostatnio pisałam mój mąż ma urlop i nie byłabym sobą, gdybym coś nie wymyśliła ...hihihi ... Tyrolka gotowa, domki już mieliśmy robić ale dogadałam się z chłopakami i przesunęłam termin na koniec sierpnia ... ufff, dobrze, że się udało, choć łatwo nie było :)) A na poczet czego? yyy ... ŁAZIENKIIIII :)) hihihi ... tym razem tej na dole :) Co prawda prysznic tam był, umywalka i wc też, ale no właśnie ... brakowało kafelek ... ups ... taki drobny szczegół :)) Jak dobrze wiecie wszystko powoli wykańczam ... niestety nie mam drzewka z banknotami :(( .... A więc łazienka , moja łazieneczka :)) Mina mojego męża oczywiście mówiła sama za siebie, no ale cóż ... Kochanie, bezczynny urlop, to nie urlop :)) hihihi .... 
Ale wracając do salonu i wyboru kafelek ... Jaki salon, to wiedziałam, ale jakie płytki to niestety ... jedynie kolorystykę ... brązowo- beżowe :)  Powiecie, znowuuuu???  Tak, bo ja nie lubię " dziubdziania" ... tu taki kolor, tam taki .... tu jeden styl, tam inny .... to nie dla mnie ....  W salonie podobało mi się kilka rodzajów, ale te wyjątkowe ... przynajmniej dla mnie ... tylko jedne:))  Był tylko malutki minus ... cena :(( I tak, moje marzenia  były o krok od niespełnienia .... gdyby nie sprzedawca ! I to jest właśnie dla mnie SUPER SPRZEDAWCA,  taki prawdziwy, taki jak ma być :)) Spokojny, zawsze uśmiechnięty słuchający klienta i jak coś obieca, to dotrzyma słowa ... a dla mnie to bardzo ważne. Nie proponował innych, nie namawiał, tylko słuchał i  starał się pomóc  ...  Podałam mu wymiary łazienki, zmierzył ile potrzebuję, zapisał i za dwa tygodnie zadzwonił !!! Dzięki panu Jackowi, mam świetne płytki w promocyjnej cenie.  Dziękuję :))   Jestem bardzo zadowolona, na pewno wrócę  i polecę innym ... I o to właśnie w tym chodzi :))
Dodam, że nie tylko na sali sprzedaży jest tak miło :))  W magazynie, gdzie odbiera się towar, pracują świetni pracownicy. Chłopaki są weseli, zawsze zażartują, pomogą ... rewelacja :))
I dlatego nie szukałam innego sklepu ... Wystarczy mi to, co przeszłam w grudniu . Po prostu wracam tam gdzie jest dobrze :))  I jeszcze jeden plus ... Jest to producent, w razie gdyby brakło, zawsze mogę podjechać i dokupić. Bez czekania, od ręki ... a tak niestety nie jest wszędzie ...
No dobra, bierzemy się do pracy ... Najpierw wkraczają chłopaki ... tak chłopaki, bo mój młodszy Skarb pali się do roboty od kilku dni ... 
  Trzeba było zerwać stare taśmy uszczelniające, bo wielokrotnie były  zalane wodą,  zakleić tu i tam dziury ...  Moje dziecko jest genialne :))  Istny pracownik miesiąca ... :))
Zrobieniem obudowy  zajął się mój mąż ...
 
... podobnie  jak przesunięciem gniazdek, bo były nie w tym miejscu co chciałam. Po odkręcaniu kaloryfera  trzeba było zmienić zawory. Nie obeszło się bez małej powodzi ...hihihi.

Ponowne założenie taśmy uszczelniającej należało do mnie, ale już pomalowanie ściany folią w płynie, mój syn nie odpuścił ...
Kiedy jedni pracują inni odpoczywają ... Mój starszy syn zapracowany jak nigdy .... Nawet Nela przestała kopać dziury i biegać po ogrodzie  ... leniuchy dwa ...

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Poranna toaleta

Moje dziewczynki, pomimo iż są coraz starsze,  stają się coraz mądrzejsze ... Nela już nie szaleje  tak jak kiedyś, zrobiła się bardziej stonowana, posłuszna, wręcz idealna ...  Na spacerze szaleje, ale przychodzi na zawołanie, co wcześniej nie było takie oczywiste, pomimo szkolenia ... :(( Po prostu jak odczepiłam ją od smyczy, to biegała tak długo aż już siły nie miała ... co nie powiem, trochę trwało .... :((  
Z kolei Kicia, jak była cudna tak jest nadal ... może troszkę mniej myszek na taras przynosi, co akurat dla mnie jest spooorym plusem :))
Ale nie powiem, zarówno Kicia jak i Nela, czasami zachowują się jak maluchy ... broją, szaleją ... jak się domyślacie, wygląda to wszystko bardzo komicznie :))
 A dziś rano, już po śniadanku, obie przeszły na taras i rozpoczęły  wspólną poranną toaletę ... ;)
Jedna łapka, druga łapka, jedno uszko, drugie uszko ...
Nela, nie obijaj się ... łapy też umyj !
 A kiedy Kicia czyściła się w ziemi ....

... Nela szalała na trawie ...
 ...  później udała się na pomoc do Kitki 
Uszy masz czyste, łapy też, ale pyszczek trzeba poprawić ...
Kicia jako dobra przyjaciółka pomogła  w porannej toalecie ...
Jeszcze tylko tutaj  Cię uczeszę i możesz pokazać się pani  ...

Nareszcie  zasłużone  " czyste lenistwo"  na słoneczku ...
O słoneczko, moje słoneczko ...
Pora na upragnioną drzemkę ...



poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Widziałam orła cień ... :)

Piękna pogoda, wakacje w pełni, po prostu szkoda siedzieć w domu. Postanowiłam, że zrobię dzieciakom kolejną niespodziankę.  Rano spakowaliśmy się  i  cały dzień spędziliśmy w lesie ... Ale nie w takim zwykłym lesie ...  to w pewnym sensie magiczny las ... miejsce, gdzie możemy poobserwować przyrodę, gdzie stajemy oko w oko z drapieżnikami, gdzie dzikie zwierzęta biegają wolno ... 
Kozice, sarenki czy jelonki spacerujące wśród odwiedzających park i jedzące wprost z ręki ... to momenty niezapomniane nie tylko dla dzieci :)) 
Ale największe wrażenie wywarło na moich szkrabach i nie ukrywam,  na mnie również ... pokazy sów i ptaków drapieżnych. 

Sowy prezentowały się przepięknie ...  Mogliśmy podziwiać puszczyka i płomykówkę Tytusa ...  Niesamowity był "gadający" puchacz wirginijski o imieniu Vergill, cierpiący na ADHD - jak określił go jego opiekun. Z kolei puchacz europejski  o wdzięcznym imieniu  Bubu, rozbawił nas wszystkich .... przed każdym lotem fantastycznie kręcił głową ...

Latały, jak to sowy, bezszelestnie ... niesamowite uczucie, kiedy taki okaz przeleci tuż obok :))
 Pokazy ptaków drapieżnych  wszyscy obserwowali z zapartym tchem ... Ale nie ma się co dziwić, bo kiedy taki orzeł czy jastrząb przeleci tuż  nad głową, to człowiek nie wie czy ma się chować czy uciekać ... hihihi ...

Kania ruda ... po prostu piękna ...

Orzeł bielik na żywo  .... nie muszę chyba pisać jakie wrażenie robi ? ...


Na koniec pamiątkowa fotka  "malutkiego" drapieżnika ...

i troszkę "większego" ... ale nie mniej urodziwego i drapieżnego ...

Takie dni pozostają w pamięci na długo  ... A kiedy Twoje dziecko powie:  "Mamuniu, dziękuję Ci za tak piękny dzień"  wprost nie sposób się nie wzruszyć ...